Witam,
Zauważyłam u czteroletniego syna nalot na górnych jedynkach. Jutro idziemy na wizytę do stomatologa dziecięcego, jednak strasznie się boję tego co usłyszę.
Wiem, że wina leży po mojej stronie bo syn owszem, myje zęby 3 razy dziennie, ale do niedawna w nocy pił mleko. A wiadomo, po nim w środku nocy zęby nie były czyszczone. Pluję sobie teraz w twarz.
Moje pytanie brzmi, czy na podstawie tego zdjęcia są Państwo w stanie ocenić na jakim etapie jest choroba i jakie metody leczenia będą optymalne?
W gabinecie nie stosuje się lapisowana zębów, mają jakiś specyfik (durasan?) z dużą ilością fluoru. Czy konieczne będzie usunięcie ubytku i wypełnienie go kompozytem? Nie wyobrażam sobie jak to będzie wyglądać.
Zdjęcie link http://zapodaj.net/40dc60525ec94.jpg.html