Witam.
Mam 20 lat. Od jakiegos roku cierpie na bole glowy o dosc silnym nasileniu w skali 1-10 okreslilbym je na poziomie 8-9, a nie jestem szczegoolnie wrazliwy. Gdy pojawily sie po raz pierwszy byly lagodniejsze, pojawialy sie raz na 2 tygodnie, moze miesiac. Dalo sie to przeztyc, leki przeciwbolowe lagodzily sytuacje. Niestety ostatnie polrocze to jakas masakra. Budze sie z bolem i z bolem zasypiam. Bol wystepuje zwsze, czasami troszke slabszy, ale to niewielka ulga. Sprobuje go opisac. Jest to narywajacy, pulsujacy bol w okolicach skroni, siegajacy zuchwy, potylicy, szczeki czasami oka i ucha z obu stron twarzy. Nie wystepuje nadwrazliwosc na swiatlo ani inne objawy ze strony narzadu wzroku, wiec migrena raczej odpada. lekarze najpierw sadzili, ze to od zatok - kilku internistow i laryngologow, ale bol nie zwieksza sie podczas pochylania, ponadto brak kataru, rtg zatok czyste. Neurolog nie stwierdzil zadnych objawow neurologicznych, zarzucaja mi depresje i inne tego typu [wulgaryzm]. Jak moge nie miec depresji skoro non stop mnie boli i nie mam sily isc do pracy, zrobic czegos w domu, pouczyc sie na studia? Nie moge normalnie funkcjonowac, dobra skoncze z uzalaniem sie bo to niczego nie zmieni.
Oczywiscie lekarze zostawili mnie samemu sobie, kazdy odsylal do innego i gowno z tego wyszlo. Szperajac w internecie natknalem sie na jakas publikacje nt. powiazania bolu glowy i zatrzymanych zebow madrosci. Wiec poszedlem do pracowni rtg i zrobilem zdjecie panoramiczne - o dziwo dalo rade bez skierowania.
Teraz postaram sie opisac zdjecie:
Gorna szczeka wyglada ogolnie dobrze. lewa osemka wyszla elegancko a prawa jest widoczna w polowie - pol osemki od strony policzka jest juz "naga" a druga polowa pod dzioslem, ale na 90% jestem pewien, ze wyjdzie bo mam tam miejsce, gdyz mialem usuwane 2 gorne 4ki jak mialem z 10 lat, ze wzgledu na mala przestrzen w szczece, nie wydaje mi sie zeby cos sie tam dzialo.
Z kolei dolna szczeka prezentuje sie kiepsko. Po pierwsze nie mialem w niej usuwanych 4ek, wiec jest tam bardzo ciasno, powinienem to zrobic, ale ortodonta zalecil inaczej i wychodzi na to, ze sie pomylil. jak wyzdrowieje moze zaloze aparat, zobaczymy. Prawa osemka jest czesciowo zatrzymana, rosnie dosc prosto, ale na 100% nie wyjdzie bo nie ma miejsca, utworzyla sie kieszen dzioslowa i prawdopodobnie stan zapalny - tak mi powiedziala pani radiolog. Druga osemka z kolei rosnie pod katem 45 stopni w strone siodemki i spycha ja do srodka, tez jest czesciowo zatrzymana, albo zatrzymana nie jestem pewien.
Znalazlem nr do chirurga szczekowego i umowilem sie na usuniecie. o dziwo mozliwe jest usuniecie 2 na raz, zabieg mam dopiero 11, a teraz umieram z bolu. Srodki przeciwbolowe nie pomagaja. Zaczalem sie zastanawiac czy ten bol na pewno pochodzi od tych zebow, czy jest to mozliwe? czy mozna przeprowadzic ekstrakcje gdy jest stan zapalny? Pozdrawiam i prosze o odp.