Moje dzieciaki namiętnie grają, niestety nie w planszówki ani na instrumentach. Do niedawna w ciągłym użytku były obie konsole i komputer męża, bo swojego jeszcze całe szczęście nie mają. Myślę, że z taką rozrywką lepiej zachować umiar, niezależnie od tego, czy gry są szkodliwe czy nie. Dlatego teraz dzieci mają swoją godzinę przy klawiaturze, a resztę dnia mogą przeznaczyć na inne hobby, lekcje i zabawę na dworze. Po przeczytaniu artykułu
https://www.casfera.pl/czy-gry-komputerowe-sa-szkodliwe-dla-dziecka/ zdecydowaliśmy się jednak wydłużyć czas na granie przy tytułach wymagających aktywności fizycznej, bo właśnie przy nich dzieciaki mają najwięcej frajdy.