Dzień dobry,
wiem, że na odległość nikt mi nie pomoże, na pewno musi zobaczyć mnie dentysta i to bardzo szybko- szukam raczej uspokojenia nerwów na najbliższe 1.5 doby. Od razu przepraszam za niefachowe określenia- wprawdzie nie jestem specjalistą w tej dziedzinie. Zaczęła mnie pobolewać piątka, ząb, który nigdy wcześniej nie był leczony- dentysta stiwerdził, że może i coś jest na rzeczy, ale to jest zbyt niewielkie żeby bolało- on proponuje jeszcze zaczekać z leczeniem (mój wywód tu tylko po to, że wygląda na to, że ząb ogólnie wyglądał zdrowo- takie moje wrażenie po reakcjach dentysty). Niedługo potem, przy kolejnej wizycie wspomniałam, że nadal, z rzadka mi dokucza niewielki dyskomfort- w sumie nawet się nie zorientowałam, że ów dentysta zamiast leczyć mi ząb inny (szóstka), ten z którym się zgłosiłam, rozwierca mi piątkę- no cóż...Do sedna. Materiał wypełnieniowy bardzo mocno mi był wpychany, na siłę- 'będzie szczelnie' słyszałam. Wizyta była pod koniec dnia w piątek. Przez całą sobotę i niedzielę dokuczał mi nieznośny ból, jakby ząb miał mi wybuchnąć, jakby go rozsadzało. Zauważyłam, że ulgę mi przynosiło lekkie ściśnięcie palcami po bokach. W niedzielę wieczór ból w pewnym stopniu zmalał. Przed snem znów dotknęłam zęba- i wydaje mi się, że usłyszałam 'pyk' z tej okolicy.
Dzisiaj zauważyłam lekko odstającą część, łudzę się, że to kawałek wypełnienia, który przypadkiem się przykleił do ścianki bocznej zęba. Ponadto wydaje mi się, że mogę paznokciem wyczuć linię, przeskok na tym zębie, wzdłuż, na owym zębie, umiejscowiony między piątką a szóstką, i kawałek lini poprzecznej, przy dziąśle, ta jest krótka.
Czy to co opisuję- pęknięcie zęba spowodowane zbyt dużym ciśnieniem wypełnienia jest możliwe? Często to się zdarza? czy to moja przewrażliwiona wyobraźnia sobie dopowiada- w zasadzie wydaje mi się, że powoli zaczynam czuć lekki ból z tych okolic- ale to też może być ze strachu i sobie 'wymyślam' ból.
Zdążyłam już też się naczytać, jak jest leczone pęknięcie wzdłuż- tylko ekstrakcja? :OOO Serce mi się kraja,jak o tym pomyślę- że z niewielkiego ubytku wyniknąć może coś tak inwazyjnego
Co możecie mi Państwo powiedzieć? A może w ogóle uciec od dentysty-sprawcy i szukać gdzie indziej ratunku?