Witam serdecznie, mam 35 lat - ostatni raz byłam u stomatologa 10 lat temu - brzmi jak spowiedź
10 lat temu, będąc w ciąży wyleczyłam wszystkie ząbki. Teraz, teraz jest masakra - sama sobie jestem winna i nie miałam pojęcia, że stomatologia tak dalece się rozwinęła.
Od połowy listopada leczę, leczę, leczę - każdą złotówkę odkładam i leczę. - jestem dumna z siebie, chociaż musze się zmuszać by isć do gabinetu.
Udało mi się zarejestrowac na NFZ, ale to co się dzieje w gabinecie to jakaś paranoja ( nie umniejszając nikomu) - na zasadzie szpachli, przejechać wiertłem i zakleic i tylko to, co widać.
Chodzę również prywatnie - tu jest prawie niebo - powoli coś się zaczyna dziać w dobrą stronę.
Po krótce powiem tak, - dół nie jest chyba tragiczny - kilka miejsc do naprawy+ kamień. Z obu stron nie mam 5 już od 10 lat.
Góra - tragedia ( wstawię później zdjęcie). Od lewej wygląda to tak: 8 - same korzenie, 7-6 do robienie lub usunięcia - nikt nie potrafi podjąć decyzji, 5,4 - brak, 3 - wyczyszczony kanał, zabezpieczona do wypełnienia i odbudowy na włóknie szklanym, 2-1-1-dopiero co zrobione, 3 - wyczyszczona i zabezpieczona - również do odbudowy, 2 - stara rzecz na ćwieku - oplombowany z wszystkich stron - jest straszny i psuje sie przy dziąśle od spodu - nie mam pojęcia co z tym robić, 4-5 - brak, 6 - korzenie i kawałek jednej ścianki-7 same korzenie.
Mam dylemat, gdyż mam wrażenie że nikt nie ma na to pomysłu - na pewno moim celem jest zrobienie przodu od 3 do 3 - jeśli pozostałe są do usunięcia - to co dalej?
czy tych samych korzeni nie da się uratować? w jakikolwiek sposób - żeby zrobić na nich mosty?
prosze coś zasugerować
Wiola
----------------------------------- Scalono post 10 sty 2017, 18:32 -----------------------------------
https://drive.google.com/folderview?id= ... TBGSzB2akE
Prosze napiszcie czy można otworzyć te zdjęcia